Beloved Watchers =]
Zdaje się, że w tym miejscu należą się małe wyjaśnienia i przeprosiny (to chyba ważniejsze ^^).
Otóż, dlaczego w tak haniebny sposób ten photoblog został przez nas zaniedbany? Proste. Brak czasu.
W dodatku szkolny stres/nuda i gargantuiczny nawał obowiązków są w naszym przypadku bezlitosnymi zabójcami weny, dobrych chęci oraz niejako zdolnośći(?).
Niniejszym zamierzamy przeprosić tych, którzy solennie odwiedzali nasze małe miejsce na Ziemi, czekali na odzew, etc, a my brzydko potraktowałyśmy ich tzw. NICZYM.
(Prywatnie uważam jednak, że takich prawdopodobnie nie było, ale to tam.... xddd)
A co na dziś?
Byakuya z któregoś-tam dnia, bla bla bla :]
Wiadomo, niedoskonałości wyskakują niemal z każdego maleńkiego miejsca na kartce, miecz leży, cienie i caaała reszta wołają o pomstę do nieba, ale tak się już stęskniłam za tutejszym... ee... czymś, że dodam i basta! Trzaska mnie to! :D
Droga Parafio. Tradycyjnie uprasza się o SZCZERE komentarze, wskazówki, zażalenia, wyrazy radości, etc.
Czekamy z niecierpliwością! :]
Póki co pozdrawiam Was z pięknie wysprzątanego i wywietrzonego pokoju. Niech triceratops i mastodont będą z Wami, a tym, którym jeszcze coś z ferii zostało, życzę miłej ich końcówki.
Ada.
Art też Ada, chyba widać... -.-