podbierane.
nie wiem czy ktokolwiek z Was miał doczynienia ze zdradą.
czy kogoś z Was zdradziła może najukochańsza na świecie osoba?
mnie niestety tak. jak cudownie spokojnie to zostało wyznane.
z jakim usprawiedliwianiem siebie. "przez alkohol.". śmieszy mnie to.
ta cała sytuacja. jakbym była gdzieś obok, stała obok i przyglądała się
na tą komiczną scenę. czuję się jakby mnie to zupełnie nie dotyczyło.
myślałam, że jak kiedyś spotka mnie coś takiego, to będę cierpieć, rozpaczać,
"zabijać się" itd. a ja? mam to gdzieś. jestem zła, ale umiarkowanie.
moje odczucia są porównywalne do tego, że rozładował mi się telefon,
a nie mam ładowarki przy sobie. tylko nie wiem co mam teraz zrobić...
czy zerwać zuepłnie kontakt, czy sprawić by cierpiał?
jednakowoż jak większość ludzi, która doznaje takiego zawodu, krzyczą,
że miłość jest do dupy, ja nie. miłość jest okay, ale dla osób,
które są fair i które kochają. a nie, które uważają, że kochają.
die antwoord - fatty boom boom.