'Gdyby wszystko przepadło, a on jeden pozostał, to i ja istniałabym nadal.
Ale gdyby wszystko zostało, a on zniknął, wszechświat byłby dla mnie obcy i straszny, nie miałabym z nim po prostu nic wspólnego...'
Chyba najzwyczajniej w świecie, chciała odnaleźć siebie i swoje miejsce... Czuła się wyobcowana, lata świetlne od wszystkich... jak gdyby żyła na innej planecie. Przebywała wśród chłopców, lubiła inne rzeczy niż większość dziewczyn i nie była tak piękna jak one. Chodziła swoimi ścieżkami, omijała wyścigi szczurów... Nie lubiła krzywdzić ludzi, ani ich wykorzystywać... Serducho swoje oddała pod opiekę pewnym osobą, z nadzieją, że jeszcze bardziej go nie skrzywdzą. Martwiła się o wszystko i wszystkich, ale taka już była. Czasami cicha i spokojna, w pewnych sytuacjach wszędzie jej było pełno. Ekstrawertyczka, upychająca wszystko w siebie i kumulująca emocje i zdarzenia... Podchodząca emocjonalnie do wydarzeń. Czasami śmiała się do łez, innym razem, rzeczywiście płakała. Bezpiecznie czuła się w niewielu miejscach, chowała się wysoko, gdzie miała pogląd na wiele rzeczy z innej perspektywy- niemałego człowieka. Kochała śpiewać jak nikt nie słyszy i mówić do swoich zwierzaków, tuląc je przy tym jak najbliższe sercu istoty... Bała się mówić o swoich marzeniach, żeby nie pękły na miliony kawałków... Niektórych już zrealizować nie mogła... Czytała opowieści o pięknych krainach przemieniając się w bohaterów z nich pochodzących. Wokół niej często grała muzyka... Taka już była... Sprzeczna i niezrozumiała... Mały skrzat, chcący mieć kogoś bliskiego, a chowający się pod bezpiecznym grzybkiem...