'Celuj w księżyc, bo nawet jeśli nie trafisz, będziesz między gwiazdami...'
Nie lubiła samotnych powrotów do domu, ale zawsze kiedy spojrzała w niebo i widziała na nim gwiazdy, które się do niej uśmiechaja było jej jakoś lżej na duchu... Czasami widok umilała pyzata buzia księżyca... Myślała sobie wtedy: 'On też patrzy w to miejsce' i uśmiechała się na myśl, że znów robią to samo... W słuchawkach leciał jakiś ich utwór i czuła, że jego serducho jest blisko niej... Tęskniła, ale wiedziała, że to uczucie nie będzie trwać wiecznie... Na całe szczęście... Ta myśl, przyprawiała ją o radość i zatopienie się w marzeniach o przyszłości...