FFFFFFFFFFFFFF.
Iiiiiii, to by było na tyle, ile mi się udało wykrzesać z kulki.
To naprawdę, bez bicia przyznaję, że to najbardziej leniwy koń na jakim kiedykolwiek siedziałam. Na jakim ni łydka ni bat nie robią wrażenia. Szyszka przy niej to pikuś xD.
Dzisiaj wcześnie u denstysty, aale mi aparat mocno podkręcili :c nienawidzę tego, potem chodzę parę następnych dni i mnie tak bolą zęby, że nie mogę nic jeść -.-
Potem z Darią do stajnii. Pomęczyłyśmy kucyka, potem kulke u góry no i tak dzień cały zleciał. Nie chce mi się szczegółowo opisywać :P
Haha, czytałam wczoraj moje dawne notki, ale były słitaśne i nadałowane takim pozytywem. Było minęło, już nie będzie tak szłit.
Może kiedyś..
jaka grzywa *,*
powiem ci, że cudowny galop <3