na początek : wesołych świąt. jak mozna je lubic? no dobra, jest fajna atmosfera. ale święta to nie tylko spotkania z rodzinka, pełno żarcia, 'mikołaj' i te sprawy. święta to czas kiedy trzeba zrobic rachunek sumienia z całego roku. tyczy to się też tych złych chwil. a kto normalny lubi je wspominać? zajebiscie mi się teraz układa. i oby było tak przez 2011. ;)) czego każdemu z was życzę. . no cóż, rok 2010 nie był zły . dużo się nauczyłam. połowę zapomniałam. jakąs czastke z tego zostawie w pamieci. nieswiadomnie i swiadomnie popełniłam 100000 grzechów. wiem. jestem tego pewna. do tej lepszej strony mijajacego roku, moge zaliczyc to ze poznalam w chuj ludzi. wakacje z dworcowa byly najlepszym czasem w moim zyciu. zima z kilerem i figarem na sankach też jest odlotowa. ;) . siedzenie godzinami w piwnicy u kamila. i rozkminianie tez jest fajne. ;)) . przesiadywanie w samochodzie w nocy nad wisłą było niezapomniane. ;)). te wspomnienia zostana, napewno ich z pamięci nie wyrzucę. dziękuje tym co byli przez ten caly rok ze mną, jak i rowniez tym co sie odwrocili. poniewaz dzieki wam nauczylam sie jakos normalnie funkcjonowac. dziękuję mojemu osiedlu, które jest zajebiste, o czym każdy wie. dziękuję mojej klasie (:o) pani od higieny. ;*, dziekuje mojemu mezowi<3 ktory rowniez mi bardzo pomogl. dziękuję też pozostałym osobom które odegrały w moim życiu duze znaczenie. również chce przypomniec, że nie zapomnimy o Tobie Szymon. [*]
czeka mnie 1 dzień świąt z wariatami u słowika ;).
no to idzieem. ;)).
kocham Cię! <P3