Pisałam tu równy miesiąc temu.
Zbierałam się i zbierałam, żeby cośnapisać, ale nie było mi po dordze.
Narzekania ciąg dalszy.
Owulacji nie było jak widać po testach.
Bardzo bym chciała taką bladą kreskę na teście ciążowym. Na owulacyjnym taka blada nie jest mi do szczęścia potrzebna.
Wszystko na niebie i ziemi wskazuje na to, że będzie mi dane przeżyć kolejne święta bez serduszka pod serduszkiem, przyjęłam to już na klatę.
Jutro dzień pracujący, ja jeszcze nie śpię a wiem jak ciężko będzie wstać w weekend jak będzie ciemno a wszyscy będa spać.
Czekam. Czekam na to, aż kiedyś mała istota rozjaśni nasz świat i da nam tytuł rodziców
Z dobrych wieści : mam skierowanie na Polną jupiiiii. Zaczynają mnie boleć piersi, drugi miesiąc pod rząd przed okresem, co jest dobrym znakiem. Odrobinkę mniej wypadają mi włosy i trochę mniej wychodzą pryszcze. Może to zbieg okoliczności a może brak zdechłych pęcherzyków jak ja to mówię w jajnikach.
Już mniej jak więcj zostało do świąt. Drugie święta jako mąż i żona. <3