żal kasować tyle wspomnień.
Zastanawiam się, gdzie zawieruszyłam umiejętność pisania. Jak to się stało, że już niczego nie tworzę? Pusto. Niczym błazen, kroję krótkie historyjki, aby bezmyślnym prześladowcom zakręciła się łezka wesołości w kąciku oka. Na nowo odzyskam panowanie nad swoim światem. Po raz kolejny będę królową swojego wnętrza i sprawię, że będzie w nim więcej radości. Nothing is gonna change my world!
Oto ja na tronie, a wierny poddany klęka u mych stóp ;D