No więc z okazji 17 urodzin mojej pięknej Wiktorci chciała bym jej życzyć jeszcze więcej kochających ją ludzi
w otoczeniu,wielu dobrych znajomych ale tylko kilku wyjątkowych i niezastąpionych przyjaciół.
Masę przygód w życiu, samych wzlotów i miłosnych uniesień. Aby jeździectwo i rysownictwo pozostało twoją nierozłączną częścią życia.
Żebyś brała od życia co tylko zapragniesz i aby ono zapewniało ci ten dostatek. Aby świat stał przed tobą otworem.
Wszystkiego czego zapragniesz Wiki ! <3
We wtorek dobry trening na Dakarze i przekład jego efektów na Neske. W nocy spontaniczny wjazd na bednarską z Kamilem,Czalim,Kromą i Gucwą. W środe bardzo przyjemna jazda na Nadi. Troche poracy troche przyjemności i prób lotnych które o dziwno nawet się udawały :) Później wyjazd z Dakarem na łączke poćwiczyć z czego więcej się uszarpałam niż popracowałam... Zachciało mu się dębowania i innych głupot więc tak samo mu odpłaciłam z siodła co by sobie nie myślał pozwalać na takie wybryki. Na koniec jazdy grzeczny, posłuszny koń cały w pianie nawet w pysku o dziwo sie z niego zrobił.
Przejazd asfaltem po wsi dla relaksu i do stajni. Wieczór umilił mi Kamil swoim towarzystwem :)
Wczoraj o 8 z Wiki na stajnie. Minute przed ulewą weszłyśmy do siodlarni i przeleżalyśmy tam na kanapie śmiejąc się dobre 2 godziny <3 Troche z Krisem pogadałyśmy i uznało się nam że wyczyścimy wszystkie Krisowe konie więc wzięłyśmy się do roboty :) Przestało padać to zwinęłyśmy się do domu i akurat jak przekroczyłam próg mojego pokoju znowu zaczęło lać. To się nazywa szczęście :P Wielka motywacja zapędziła mnie do nadużycia a6w i zrobiłam po 150 powtórzeń każdego ćwiczenia. No nie powiem ostatnimi czasy czuje się świetnie a wczoraj na badaniach wyszło że mam serce jak dzwon więc nie ma co się odciążać tylko dokładac wysiłku. Dzisiaj po takiej ulewie nawet się nie wybieram na konie bo się tam i w terenie jak i na ujeżdzalni utopimy. A szkoda bo chciałam ruszyć całą trójke. Popołudniu na urodzinki a późnym wieczorem doszły mnie słuchy że robimy wjazd na Warszowice ale pożyjemy zobaczymy. Przy takiej pogodzie wyjazd na bryczke pewnie się nie odbędzie więc czas sie zmotywować i upiec jakieś pyszne ciasto a może nawet zrobić jakiś mały remoncik w pokoju. W niedziele Kamil wpadnie na kawe więc trzeba coś pomyśleć :D