Rozmowa ze sobą...
I co jest mała? Znowu płakałaś?
Znowu się załamałaś?
On zawiódł Ty kochałaś?
Moja droga taki Twój żywot
Twa życiowa droga leży krzywo
Zawsze byłaś wrażliwa
Zawsze byłaś kochliwa
A teraz, co się dzieje?
Całowałaś się z przeznaczeniem?
Po raz pierwszy tak się czujesz
Po raz pierwszy tak mocno miłujesz
Siedzisz w pustym pokoju sama
Niczym pusta porcelanowa dama
Jednakże nie możesz być pusta
Przecież bez uczucia nie całują twe usta
Te wspaniale chwile, które wciąż w Tobie żyją
Sprawiają ze twe oczy łzawią a od łez gniją
Na co dzień po prostu Cie nie ma, nie istniejesz
A gdy on jest obok mimo wszystko szalejesz
Czujesz się tragicznie, ale uśmiechasz się mimo to
Po to by nie czuł się winny za wyrządzone Ci zło
Po mimo jak postąpił to nadal chcesz dobrze dla niego
I tak bardzo Cie boli mówiąc o nim kolego
Miłość to cos wspaniałego
Ale dla was to cos przeszłego
Nie zapomnisz tego, co było przez długie chwile
Będziesz czekać znowu, ale ile ile?
Dobrze wiesz ze uśmiechasz się tak tylko u jego boku
Wiesz ze nikt tak jak on nie dotrzyma Ci kroku
Tyle razy myślałaś już ze to "ten"
A pierwszy raz nie myślisz tylko czujesz
I myślisz skoro tak jest to, czemu on to psuje
W innym przypadkach wiedziałaś ze ból minie
Teraz wiesz ze nie zapomnisz nawet przy drinie
Czujesz ze nie było i nie będzie już nigdy tak dobrze
Czujesz ze już łączy was wspólny korzeń
A on oderwał się od Ciebie nieoczekiwanie
A Ty zostałaś sama w ociekającej ranie
Czekasz az się opamięta, aż wróci
Aż porządek i szczęście Ci sobą przywróci
Bo 1 raz tak taka strata Cie tak boli
Ze płaczesz, krzyczysz bez kontroli
Może był jak bańka mydlana
Mogłaś nie dotykać, bo prysnął na zawsze...
Written by "Aniausia" Prawa autorskie zastrzeżone
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika aniausia.