photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 17 SIERPNIA 2008

rowerek, którym przemierzałam świat.. no okolicę..:)

 

Natomiast historia mojego roweru, a dokładniej tego zdjęcia, wiąże sie z pewnym ciekawym dniem..

 

Muszę zacząć od motywów jakie skłoniły macierz do kupna tych niebezpiecznych pojazdów: miał byc to dla nas powod do robienia wycieczek rowerowych, które miały nam zapewnić genialną kondycję i niezapomniane wrażenia.. i tak było.. może nie z kondycją ale z wrażeniami..

 

Może wystarczy jak opisze ten dzień:

  • była to na pewno niedziela..
  • okropny żar z nieba. cóż. czekoladowa nie jestem
  • - "jedziemy".
  • gdzie: przed siebie..
  • wiec wylądowałysmy gdzieś w jakim aleksandrowie albo rzymach..
  • sama nie wiem..
  • wszędzie las.. 2 domy na krzyż i upał..
  • ni kropelki cieczy (chyba że pot na czole <ill>)
  • droga powrotna do domu spowodowana strachem o życie, a raczej śmiercią  z wycieńczenia
  • jakieś10 km od domu genialny, nieforemny flak.. przez duże F...
  • ratunek u jakiś ludzi.. ale nie na długo
  • 2 km do cpn-u na piechotę... doraźnie stosowane niekonwencjonale środki transportu 2 ludzi i rower na rowerze...
  • wreszcie przyjazd taty..

a ptem to już nic ciekawego... rutynowe badania.. roweru.. przeklony na producenta dętek