Przedstawiam Wam mojego towarzysza, na którym zawsze mogłam polegać i który imprezował ze mną zawsze, kiedy tylko miałam na to ochotę. Pan żółw. I chuj z tego, bo został w Ameryce, a teraz mi jest potrzeby!
Jutro moje urodziny, będę pełnoletnia i w ogóle zajebiście.
A tak poza tym to jazda [L] jest dobijająca, mam już kurwa dość, nie lubię jeździć autem i jakby nie to, że instrukor Krzychu ma hamulec, to zginęłabym dzień przed urodzinami i tragedia narodowa gotowa.
Ogólnie to wkurwiona, nie chce mi się z Wami gadać i mam Was w dupie i Wasze chujowe notki też, ooo.