Hahhahahhahah, mój mężczyzna <3 lol. Jakoś przeżyłam :D Pierwsza geografia - lajjjt :) I się z PP śmiałyśmy z herbaty. Bo przecież u nas nie wolno pić herbaty! A już na pewno nie dzieci! Co oni sobie w tej Rosji wyobrażają?! I przez to zostałyśmy rozsadzone ;< Ale e tam, od tego się nie umiera. Potem robienie gazetki i... Ja ; "Misiu, zamknij drzwi", Misia : "Po co?", Ja : "Żeby nam tu żadne niepożądane obiekty nie weszły...", PP : "Obiekty...hahhahahahah" :D Czyli nasza inteligenja :D Potem wbiłyśmy do innej klasy na geografię, bo nie wiedziałyśmy, że są zamieniona sale i łach z nas mieli podobno :D Na fizyce sprawdzian z całego roku ;o NIEZAPOWIEDZIANY. Znaczy niby prosre rzeczy, ale nie pamiętam tych wszystkich wzorów, praw i zasad z początku roku, no bez jaj. Ale pani powiedziała, że oceny się nie liczą tak bardzo z tego więc ok ^^ Na polskim się meeega nudziłam jak zwykle, na matmie trochę przywiesziałam co chwilę, bo głupie rzeczy były. Znaczy może nie głupie, ale nudne. Na 'gitarze' oglądałyśmy próbę apelu i wyśmiewałysmy wokalistkę, hahahha! Idiotka taka, że bania mała. Ledwo się na tych nogach trzymała przez obcacy, phhahaha. Mogli jej wyłączyć mikrofon jak śpiewała, bo miałam myśli samobójcze... A potem apel i z na autobus z tymi debilami :D Zdjęcie zrobione po drodze w 'wesołym miasteczku' przez Martę :) Kulki rumowe <3 i potem już do domu, pizza na obiad i siedzę i nic nie robię, bo mi się nie chce. Mama mówiła, żebym pojechała do babci, ale mi się dziś nawet podrapać nie chce, lol. Więc pojadę jutro ^^ Idę sobię stąd, siema ;*