Nie warto. Odkładać siebie na później . ; )
__________________________________
Trudno jest zapomnieć, tak jak trudno ufać sobie,
Wiesz skąd pochodzę? (skąd?) ze stada czarnych owiec,
Pośród kumpli i kobiet,z których większość to węże,
Z wolna wnętrze trawi ogień, w mieście które ty przeklniesz,
Nie mówię szeptem, unikam ślepych uliczek,
Reprezentuje prawdę jak ekipa na pięć liter,
Wśród porażek i zwycięstw, bruk, blask latarni,
Gdzie co drugi dzień jest jak ta klątwa starej cyganki,
Z garścią sampli zamiast pigułek, uwierz
Nie mówię by mówić, pytam jeśli nie rozumiem,
Co jest dumnie w tłumie, nie umiesz odejdź na bok,
I nigdy nie odbieraj życzliwości jako słabość,
Tu wciąż to samo samotność doskwiera ludziom,
Leczą ją wódą, a każdy dzień w mieście jest próbą,
I to tu dom mam, mam moje serce, mam te wersy,
To my ci bezczelni, dla fyrtli, ulic, dzielnic.