3 tygodnie pracy za mną,
kolejne tyle jeszcze albo tylko pozostało..
całyyyyy wrzesień wolny - może wreszcie gdzieś wyjadę ;)
no i od października znów studia,
co mi przypomina o tym, że najwyższy czas przysiąść do pracy magisterskiej
ho ho ho, jak ten czas leci... a przecież rok temu obroniłam licencjata.
kochanie wracaj szybko! ;*