Mój dziadzio suwi! Pokazywał mi swoją jabłoń, bo jak stwierdził - "Jak jabłka dojrzeją, czas umierać".
Ciężki dzień, jutrzejszy też, pojutrze tym bardziej. Chyba musze zacząć przyzwyczajać się do tego zapierdolu. Grunt to cieszyć się z małych rzeczy. Smacznej kawy, udanych kanapek i dobrego śniadania. Wtedy wszystko mija jakoś mniej boleśnie.