Kochali siebie..
lecz los zły nad nimi...
od pierwszej chwili
powoli okazywał swe oblicze smutku i niedoli...
rozeszli się pożegnani szczerymi łzami
los święcił nad wszystkimi
tylko nie nad nim!
Odeszli...
dla niego się świat cały zawalił
a kamienne kafle ziemi, się po drodze uginały,
odchodząc zostawił wszystko...
...serce...
...pragnienie...
a ostatnie...
...dar kochania...
Taaakk...
Bywa i tak...
Tylko...dlaczego się rozstali ?
Czy dla tego że koledzy się smiali czy dla tego że miłość wygasła ?
Ale to 2 chyba możemy wykluczyc, bo... przecież on cierpial...a ona ?
Czy ona także cierpiała...?
Napewno...
Jeżeli kochała...to napewno cierpiala
Bo miłość zawsze łączy się z cierpieniem
Dlaczego?
Zawsze to co najpiękniejsze musi się kończyć...?
Wygasa....
Jeżeli to przez kumpli to żałosne...
Bo czy warto przejmować się opinia zazdrosnych,zapatrzonych w siebie ludzi...?
Nie warto
A jednak przejmujemy się...
Bo przecież opinia społeczeństwa jest ważniejsza...
Bo... przecież kumepl bedzie sie smiał i co wtedy ?
Nic...
Koniec...
Błedna droga...
Bez konca...
Zal.pl
Angeli ~ Gwiazdusia