Na zdjęciu cerkiew znajdująca się w skansenie w Sanoku.
Moja nieczęsta obecność tu, nie wynika z tego, że nie lubię tu być, po prostu im bliżej końca roku, tym więcej roboty, mniej czasu na cokolwiek. Ostatnio ilość wszelkiego rodzaju kartkówek, odpytywań, prezentacji naprawdę była ogromna, a wszystkim(no, większości) przecież zależy na dobrych ocenach. Mam nadzieję, że teraz będzie już tego coraz mniej, a czasu więcej;))
Wczoraj było u nas nocne zwiedzanie no to się dzieci wybrały do Muzeum Zamkowego (w Pszczynie oczywiście). Szok to właśnie określenie najlepiej opisuje ilość osób ustawioną w kolejce po bilet (w baaardzo okazyjnej cenie;)). W zeszłym roku było bez porównania mniej ludzi, aczkolwiek w zeszłym roku zwiedzanie było jak dla mnie męczące, no bo jak się nie zmęczyć poruszając się o kulach, a schodów (powierzchni ogólnie) jest hmm troszkę ;)
Co 20 bilet to miał być kalendarz. Dostaliśmy kalendarz (bilety były kupowane razem). Jeden, a nas było czterech, jednakże z każdej sytuacji jest wyjście, ale o tym później. Zwiedzanie było super (mimo strasznej ilości zwiedzających;)). Przechadzając się po pięknych zamkowych (pałacowych właściwie, ale to się wytnie) wnętrzach można się było natknąć na kilka postaci z rodu Hochbergów, damy dworu, a nawet pokojówkę. My szukaliśmy dobre kilka minut księżnej Daisy, ale w końcu się udało, nawet dała sobie zrobić zdjęcie;)). Jedną z ciekawszych atrakcji były XVIII wieczne (zapewne), poustawiane tu i ówdzie OSUSZACZE POWIETRZA KLIMATYZACJA PRZEMYSŁOWA (!).
Tak w ogóle to ten nasz pszczyński zamek (mi naprawdę bardziej pasuje pałac...) to fajny jest, jak najbardziej warto sobie pooglądać, a i zwiedzanie z przewodnikiem mogę tanio załatwić ;P
Jeszcze z tym kalendarzem nie dopowiedziałam, a więc po skończonym zwiedzaniu postanowiliśmy podzielić się kartkami z kalendarza, no bo to taki porządny każdy miesiąc osobna kartka, jednakże pewne mądre osoby postanowiły pójść do kas się zapytać, czy aby nie zostały im jeszcze jakieś kalendarze, bo my tu problem mamy. No i wszystko dobrze się skończyło;]
Ja chcę jeszcze raz!
No, to się dzisiaj rozpisałam, ale co tam;)
Pozdrawiam serdecznie:)