photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 12 WRZEŚNIA 2014

Wczorajszy terenik nad jezioro:)

Stęskniłam się w sumie za terenami i nie mogę zmotywować się do konkretnych treningów na maneżu:);) 

Ta cudowna prawie jesień tak na mnie działa;)

Tajfunowi też się podoba:)

Niestety, jutro już zostajemy w domu i konkretny trening... ale mi się nie chce;)

A jeszcze nadmienię, że w czasie wczorajszej jazdy wpakowaliśmy się w stado kilkudziesięciu krów hahahaa:)

Wracały sobie spokojnie do domu:) Sznur biało-czarnych cielsk ciąąąąąągnał się na wiele metrów, podążając w tą samą str co my:)

I co teraz? :)

Wprawdzie widać  było, że krowom śpieszno do domu na kolacyjkęe i dojenie, ale że ciekawskie chyba  z natury bestie, co niektóre ( te młodsze zdaje się ) wykazywały nadmierne moim zdaniem zainteresowanie pewnym pieknym siwym koniem;) hmmm ...

Natomiast piękny, siwy koń nie podzielał ich entuzjamu w kwestii poznania i przejawiał niejaką ochotę do zwinięcia się w tempie ekspresowym , bez pożegnania:)

Co sie bedzie bawił w konwenanse, jak od "lasek" zalatywało na kilometr;)

Co tu duzo mówić, nie było jeszcze widać a już było czuć:)

...

hehehe

Ciut przesadzam, bo po prawdzie Siwson lamił sie na mućki, ale fason i pozorny spokój zachował do końca:)

Schlebiam sobie, że to dla tego, że tak mocno mi ufa:)

Za to Pan Gospodarz, który podążał za swoim stadkiem motorkiem w towarzystwie trzech czy czterech psiaków, widząc moją konsternację zaoferował pomoc:) Wypytał się najpierw gdzie zmierzamy (okazało się że mniej wiecej tam gdzie krowy) , chwilke pomyślał , wydał rozkaz "za mną!" i ruszył na skróty, a my za nim  z kopyta;)

To była przygoda:)

Tajfun ścigał motorek, jak rasowu ogar;) Az nawet zaczęłam się zastanawiac, co on tak się stara, żeby go z oczu nie stracic... i do teraz nie wiem hahaha:)

Niestety, skrót był moze i dobry, ale krowy najwyraźniej były w doskonałej kondycji, bo na krzyżówce znaleźliśmy się mniej więcej w jednym czasie hahahah

Nooo, my może pare sekund prędzej;)

Na szczęśćie prowadziła to towarzystwo stara, rozsadna krowa i po dokłądnym zlustrowaniu nas czujnym wzrokiem ruszyła dalej, tak trochę na prawo od nas, pociągając resztę za soba;)

Nie czekaliśmy, aż z lasu wyłoni się młodsza część stada i ruszyliśmy elegnckim aczkolwiek dość " energicznym" kłusem w druga str;)

FAson zachowaliśmy do końca hahhaa

Potem dla odprężenia kąpiel w jeziorku, popas i w ogóle - było cudnie:)TFUTFUTFU :)

Krowy jeszcze dłuuuugo sunęły drugą stroną wody a my, z naszego brzegu obserwowaliśmy ich spokojny, dostojny przemarsz

Na koniec zniknęły w nadbrzeżnej zieleni......

Sympatyczny widok, zwłaszcza że ogladany z perspektywy dzielącego nas jeziora:)

 ...

A w drodze powrotnej nazbierałam grzybów:)

To jest dopiero życie:)

Tfutfutfu:)

 

Każdy ma taki świat jaki widzą jego oczy.

                                                                                                                                    José Saramago
                                                                                                                              "Baltazar i Blimunda"

 

 

 

 

 

 

 

Piękna pogoda- życzę sobie takiej przynajmniej przez cały wrzesień :)

 

 

Komentarze

freedomofdreams ale genialne :D
12/09/2014 22:04:46