zgłaszam się.
na chwilę.
jestem.
póki co.
[Anka i Michał za pozwoleniem!;D może nie mistrzostwo świata, ale szarosc nie jest zła]
mamy WIOSNĘ.!
thx God.
ludzie,
moja przewlekła czasobrakność wciąż jest złowieszczo natarczywa.
przepraszam.
bez urazy, ale ja chyba wysiadam.
ten świat coraz bardziej mi się nie podoba.
a może to ze mną jest coś nie tak...
z jednej strony się cieszę, że
mamy słońce i wiosnę, i kwiatki,
i całą resztę,
a z drugiej sama natura to nie wszystko.
pewne stworzenia mnie niszczą.
wypalają we mnie życie i radość.
gaszą promyki nadziei,
zawiązują oczy robiąc ciemność.
ja nie umiem wszystkiego.
[jeszcze]
ale odróżniam ból od jego braku.
i widzę różnicę między dobrem i złem.
i może w tym tkwi problem.
nie owijając w bawełnę,
i przesadnie nie koloryzując...
żyć żyję,
idę tą pogodną stroną życia,
ale zdarzają się deszcze...
nic nie jest idealnie dopasowane.
ten świat polega na nieustannym chaosie.
i braku rozwiązań za którymi biegamy.
uuuf.
później skończę.
pojawię się tu jeszcze.
nieawem.
do zaś. (:
;*