Kiedy w nocy nie możesz zasnąć,to najgorsze co może być.

Myślisz zdecydowanie za dużo.

A wtedy wszystko zaczyna cię boleć ze smutku.

I czujesz tą cholerną pustkę,którą nie wiesz jak wypełnić lub nie masz czym.

I choć kolega daje mi szczęście i dobre samopoczucie, to nie wystarczy żeby ją całkowicie wypełnić.

Przez głupi, zwykły film zrozumiałam że w końcu chcę czegoś na stałe.

Chcę żyć tak żeby nie było dnia w którym znowu poczuję taką pustkę jak wczoraj w nocy.

Chcę mieć cudownego męża, córkę , rodzinę. I żyć.

I mimo tego że będą kłotnie i problemy - chcę tego.

Tylko kiedy to będzie ;/ .

Niestety wszystko potrzebuje czasu niestety.

Takie tam moje przemyślenia. Ale już jest ok, humor lepszy ; >

 Cya ^^