Ignorancja sprawia, że uśmiecham się sama do siebie. Mój ton na to nie wskazuje. Mimika twarzy również.
Uśmiecham się do siebie bo nie mam nic do udowodnienia.
Nie mam nic do udowadniania.
Ja słysze, a Ty nie słyszysz.
Czuje obelgi aż w nozdrzach i nie mam ochoty przyjmować ich dosadnie.
Martwa cisza słyszenia
co ludzie mówią, wykrzykują, szepczą.
Niechże mnie ktoś wreszcie zaskoczy.
http://www.youtube.com/watch?v=Vn6sSU6Pra4&feature=relmfu