II znów postanowiłam wziąć się za pisaie,,,Może w końcu coś dalej z tym zrobię,,,
Dzisiaj napisałam 4 "wiersze" w ciągu niecałych 10min wyjąc jak nie wiem co,ale wyjąć,,,.Siedziałam obgilana ze świadomością doskonałości w mojej beznadziejności,,,
Wiele rzeczy się zmieniło,,,Znów się gubię...Już chciałam znowu zrezygnować,,,
I znowu odzywa się moja przezajebista socjopatia za którą niesamowicie tęskniłam...
...Kolejni ludzie odwracają się ode mnie...A ja chyba zaczęłam wegetować...Nie mogę wegetować...
(ZBYT CZĘSTO UŻYWAM SŁOWA-ZNOWU) OJ TAM xD
A.J.K.S-IDŹCIE W POKOJU CHRYSTUSA
...I jedno z moich dzisiejszych pisań...
Z JEJ LEWEGO KĄCIKA UST LEKKO WYDOBYWAŁ SIĘ DYM
SCHOWAŁA SIĘ SAMA W SOBIE
LEKKO PRZYTULAŁA ZGWAŁCONE SUMIENIE
KTÓREGO BÓL OWIJA SERCE
ONO TERAZ TAK SZYBKO BIJE...
A BÓL...OWIJA JE...I OWIJA...
CHCE WZIĄĆ GŁĘBOI ODDECH NOWYCH NADZIEI
ON TYLKO SIĘ ŚMIEJE...
CHCE ZNÓW ZŁAPAĆ TEN SŁODKI DYM
CHCE POCZUĆ JAK JĄ CAŁĄ WYPEŁNIA...
PIĘKNA GŁĘBIA
SPOJRZENIA SKRYTEGO...
I ZNÓW LEKKO PRZYTULIŁA ZGWAŁCONE SUMIENIE...