Siedziałam w wielkiej dziurze ciesząc się małymi światełkami,
które wypełniały mnie.
Tak było dość długo,nawet potrafiłam odnaleźć w tym chwile radości
choć wszystko próbowało zakryć te światełka
i narobić więcej dziur we mnie
i zawsze obok była inna istota,ale nie zwracałam na nią uwagi,
bo myślałam,że nie świeci w moim kierunku...
Ale stało się tak,że ta istota podchodziła coraz bliżej
spoglądając w moim kierunku,
przynajmniej tak mi się zdawało
i gdy była blisko dawała mi swoje małe światełka,
które wypełniały moje wewnętrzne dziury
i ta istota chciała iść na górę
choć jej też nie było łatwo podnieść się,
ale światełka razem połączone były silniejsze.
Wszystko tak trwało,ale światełka
nie wiem dlaczego nagle zaczęły się oddzielać
Nie chciałam tego,ale nie potrafiłam tego pokazać,
bo wszystko zaczęło mnie przytłaczać.
Tamtą istotę też i zdaje mi się,że obydwoje nie chcieliśmy
żeby nasze osobne światełka znikły całkiem.
Byłam prawie pewna,
że gdy stanę na górze to ta istota złapie mnie za rękę,
a ja ją-żebyśmy obydwoje nie spadli znowu do dziury>
Ale wszystko nagle stanęło.
Chyba nawet zaczęło się cofać.
Coś zaczęło śiskać mnie od środka i nie mogłam zrobić nic.
Ta istota chyba pomyślała,
że nie chce dalejw tym trwać,
a ja chciałam tylko,że ona się schowała,
bo ją też znowu zaczęła ogarniać pustka,
która tylko ogranicza i męczy.
Ten stan trwał,a ja próbowałam zobaczyć tą istotę....
Ale teraz wiem,że nie chciala się już pokazać...
Odeszła...Juz nie powróci jako moje światełko...
I dobrze...Ona nie chciała mnie oświetlić...Tylko...Właściwie już sama się pogubiłam co chciała...
Znowu znalazłam się w dziurze,ale już nie potrafiłam odnaleźć się w swoich światełkach...
Moje światełka zamarzły...
Ale...ale...
Niespodziewanie poczułam powiew wiatru i zjawiło się Słoneczko,które oświetliło moją wewnętrzną dziurę
bym mogła zauważyć nie tylko światełka,ale też i inne ważne rzeczy...
Słoneczko świeci coraz bardziej...
Jego promienie przedostają się w głąb mojej duszy...
Jakże jest wspaniale...
Bateryjki się ładują...Dziękuję Słoneczko... :-)
"MROŹNA CISZA ŚWIAT OKRYŁA"
A ja w tej ciszy słyszę barwy...A dźwięki..? Przyglądam się nim :-)