Spadajac z wyimaginowanych
krawedzi
zamykam oczy niedbale.
nigdy nic sie nie liczylo
teraz tez sie nic nie liczy
wcale
wisniowy odcien policzkow
podniecenie rozpruwa harmonie
pobladly sciany ceglane
ostatnie spojrzenie wrzucone w ogien
leniwie saczaca melodia
z grundigowskiego potwora
slyszysz, to nasza piosenka
a z nia ta rzeczywistosc tak chora ...
Z dedykacja dla Karolinkii ;*** buzi Slonce kochaammm <333