Oooo bosse jak dawno mnie tu nie było :O
Teraz to nie wiem o czym mam pisać, od czego zacząć.
Pierwszy miesiąc wakacji minął mi, że tak powiem średnio na jeża.
Niby morze, wakacje, imprezy, ale jednak coś było nie tak.
Powrót w wielkim stylu.
Od tego momentu nie marnuje ani chwili.
Za tydzień wraca moja kochana Beatka, czyli prawdziwe imprezy dopiero się zaczną.
Brakuje czasu na cokolwiek. Ani się oglądne przelecą mi koło nosa prawdopodobnie ostatnie wakacje.
Nie chce szkoły...ten ostatni rok. Najgorszy...
Zamknąc oczy i obudzić się za rok.
Cofnąc się i wybrać inną drogę.
Niestety się nie da.
Chciałabym. Wolałabym. Teraz by mnie tu już nie było.
Peszeczek.
Niczego sobie nie wyobrażaj, bo zawsze się tylko rozczarujesz.
Żyj chwilą,co ma być to będzie.
pozdrawiamwszystkich