Pojechał.
Została tylko pachnąca, czerwona róża.
Jednak ona wkrótce zwiędnie, a potem uschnie.
Zwiędniętą różę jeszcze da się utrzymać przy życiu,
ale
uschniętej już nie.
Tak samo jest z miłością:
jeszcze iskrzącą - można na nowo rozpalić,
wygasłą - nie sposób odbudować.
Niby cudownie,
ale wcale nie jest dobrze w moim śnie...
Wszystkim Kobietom -
małym i dużym,
wysokim i niskim,
pannom i mężatkom,
mamom i babciom
życzę z okazji jutrzejszego święta
wszystkiego, co najlepsze.
A przede wszystkim - wspaniałych facetów.