Nie rozumiem ludzi, którzy nie potrafią przyznac sie do błędu. Nie potrafią powiedziec przepraszam, źle się zachowałem/zachowałam.
Nie rozumiem dlaczego tak trudne jest to dla niektórych. Czy nie lepiej stanac twarza w twarz i wszystko sobie wygarnac i próbowac wytlumaczyc? Nie lepiej tak ? Nie rozumiem głupich podchodów, by wyjaśnic sytuacje. Nie rozumiem dziecinnego zachowania, głupiego zachowania, bo inaczej nie wiem jak to określic.
Po prostu nie rozumiem i fakt, że nie odpowiadam na te głupie podchody wcale nie oznacza, że mam na to wszystko wyjebane, oznacza, że po prostu czekam na przeprosiny. Prawdziwe a nie online. Czekam na przeprosiny, bo uważam, że jest za co przepraszac. Mnie.