Rumienie się. Oczy otwarte na ościerz
i dłonie opuścił scisk. pięści opuszczam lekko.
bo tam gdzies ukryte jest piekno, które urzeka
i do ktorego idę, i nie boję sie już.
M. powie tylko tyle, ze
chociaz ktos kompletnie kradnie jej mysli, nie ma ku temu zadnych przeciwskazań.
[oto ja]
[powietrze eksploduje tęczą]