Przekluczam zamek , pociągam za klamke. Wchodzę , ściągam płaszcz i buty a za mną wchodzi gromada małych istotek.
Głodne , robimy jedzenie, Siadamy przy stole . Zdecydowanie na coś czekamy ...
klamka od drzwi ugina się w doł..
Wchodzisz z bujną czupryna i ze zmęczoną twarzą.
Małe istotki biegną , wieszają Ci się na szyje..
Tęskniły za swoim bohaterem..
Jemy razem kolacje , jak zawsze dajesz nam miłośc i bezpieczenstwo.
Długo rozmawiamy ... Tak bardzo źle się poczułam..
kłade się na kanape.. już 20...Kładziesz małe istotki spac , opowiadasz im bajki o dwójce ludzi ,ktorzy dzięki swojej miłosci pokonali cały świat .. Juz 22 tak bardzo mi źle..Przychodzisz i bierzesz mnie na ręce,,,Niesiesz do ciepłej wanny z której miejsami wylewa sie piana...Rozbierasz mnie .. jestem już w środku... Tak bardzo martwisz sie , że coś mi jest.. Tak źle się czuje... Głaszczesz moją głowkę i przytulasz zmartwiony... biorę Twoją ręke i kłade ją na swój brzuszek.......
Kochanie , a on będzie kolejną istotką zrobioną z miłości ...
CzymbyłabymbezCiebie?TylkozTobatworzewszystko.