Lubię to. Na tapecie w telefonie mam :)
Wieczorne powietrze zaczyna pachnieć dymem z ogniska. Nie wiedzieć kiedy mgły zaczęły unosić się wieczorami nad łąkami. Wychodząc o tej porze z domu, ubranie i włosy stają się lekko wilgotne i przesiąkają specyficznym zapachem. Liście niedbale pomazane złotą farbą zaczynają się słać pod stopami. Świerszcze cichną, nawet żaby chyba dają sobie już na wstrzymanie. W kuchennej szafce coraz częściej sięgam po czekoladę. Tylko niebo ciągle błękitne jak w sierpniu nie pozwala uwierzyć, że to już jesień. Pora roku, którą tak bardzo kocham. W tych przygotowaniach do zimowego snu jest coś magicznego.
Cieszę się, że mam jeszcze na tyle czasu, by zauważyć, że świat dokoła się zmienia.