To był kwiecień przed maturą. a ja przeżywałam rozdwojenie jaźni. Z jednej strony piękna wiosna, fiołki kusiły swoim zapachem, zielona trawa zapraszała by się po niej przeturlać, a radosne trele ptaków nie pozwalały się na niczym skupić. Z drugiej zaś nieszczęsna matura powodowała, że miałam wyrzuty sumienia siedząc i bezczynnie gapiąc się w błękit nieba i delektując się świeżym powietrzem, oczyszczonym już z węglowego dymu. Santa Polonia, jakaż to była udręka! W końcu kawałek wiosny przyniosłam sobie do pokoju. Kiedy nad zadaniami z matmy robiło mi się tęskno do wilgotnej trawy pod stopami, wąchałam fiołki i po 3 minutach przerwy mogłam dalej rysować swoje cudaczne wykresy.
Czytam ostatnio Stachurę - "Cała jaskrawość". Choć z jednej strony zauważam w nim swoją bratnią duszę, kogoś kto kradnie mi myśli (uwielbiam to uczucie), to z drugiej strony czasem nie rozumiem co do mnie pisze. Może kiedy skończę, horyzont mi się trochę rozjaśni, myśli nabiorą kształtu, a właściwe słowa przyjdą do głowy by trafnie określić mój stosunek do tej książki.
To Stachura właśnie podsunął mi myśl o śmierci. Macie może też czasem takie uczucie, że to życie, ta skóra, ta twarz i to otoczenie, w którym teraz przyszło Wam zyć jest jednym z wielu, których doświadczacie? Ja tak miałam ze dwa, może trzy razy w ciągu całego życia. To, co mnie akuratnie trapiło przestawało mieć znaczenie, bo miałam świadomość, że to się w końcu skończy, a potem będzie coś innego, być może lepszego. Budziło się coś, co dawało ogromną nadzieję. W tych trzech chwilach mojego życia całkiem poważnie zastanawiałam się nad możliwością reinkarnacji, nad przenoszeniem się ludzkiej duszy po śmierci w inne ciało. Bez pamięci o tym, co stało się przed śmiercią, ale ciągle z tą samą radością życia. W końcu jeśli wierzy się w istnienie duszy, to chyba naturalne, że zastanawiamy się co będzie się z nią działo, kiedy ciało przestanie funkcjonować, prawda? A może już do reszty przez tego Stachurę sfiksowałam.... ;)
A! Dziękuję Wam, którzy mimo tak długiej przerwy o mnie pamiętacie :)