niby udany dzien.. Każdy dzen z nim jest udany :d
no wiec rano miał być Kościół ale troszke nam to nie wyszło wiec przed południe spedzone razem w domu.. ;]
pózniej babcia.. i póltorej godziny snu ;D oo tak tego mi ostatnio brakuje..
no i cudowny wieczór te pół godziny marznięcia na ławeczce przed boiskiem.. ale świadomosc tego ze zaraz będe
mogła Go przytulić wynagradza mi wszystko <33
jak zwykle poznałam pare nowych osób ;d świat jest pełen wariatów ;D
no i kilku minutowy spacer w strone przystanku ;p i ta Ławka ;D
Ławka na której sie wszystko zaczeło.. :)
pierwsze sptkania pierwsze przytulenie ;D takie nasze magiczne miejsce ;]
no i niestety powrót do domu... :(
tęsknie nawet gdy jestem przy nim.. tak cholernie trudno jest mi sie rozstawac na te kilkanaście godzin..;(
ale jeszcze jakis 5 lat :) musi byc dobrze ;]
-Koootek ;D
-Ale gdzie.?
hah no tak to mnie poprostu rozbraja ;D
Kocham Cie ;**