Odczuwam dziś straszną samotność.
Pomimo popołudniowego piwa wipitego w miłym towarzystwie, na osiedlu które w moim sercu gości jako to ' z dzieciństwa'.
Dziś czuję się jak człowiek, który uważa że nie ma żadnego wsparcia z zewnątrz i nikt go nie rozumiem. tak, dziś to ja.
Siedzę przed komputerem. Jest godzina 21:16. CO chwila sięgam po chusteczke - załatwiłam się na 20stopniowym upale. świetnie. Zastnawiam się ile minęło czasu. Sięgam po telefon: 1,5 godziny.
Jutro odcinam się. Nie będę chorować na samotność, gdyż odwiedzam Włocławek. Bęę jadła jajka z majonezem i zające z czekolady. będę śpiewała z Darią i oglądała filmy do późna. Będzie fantastycznie i nie mogę się już tyle przejmować na które nie mam wpływu - w praktyce, bo w teorii mogę wszystko zmienić. Tylko nie umiem.
I tym pesymistynczym akcenetem kończe notkę. Zawsze piszę notki kiedy czuję dużo emocje. Wesołych świąt, jedzcie dużo jajek.