Hej.
Mega zmeczona się czuje.
Wczoraj kolejna akcja w pracy z synalkiem szefa. Zaczyna już to na mnie tak wpływać że ciągle chodzę podminowana i byle pierdoła to powód by wybuchnąć, przez co innym się obrywa.
Wczoraj chwilę w garażu, błotnik ustawiliśmy i zamontowaliśmy nadkole. Daniel się średnio wczoraj czuł więc szybciej wróciliśmy do domu. W wyniku tego zrobiłam trening, nieco przyspieszony ale ważne że się udało ;)