photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 29 CZERWCA 2019
Być może już nikogo tutaj nie ma, ale ciągle, od paru tygodni czuję potrzebę, żeby tutaj zajrzeć i coś naskrobać. Co u mnie? Teoretycznie od wielu tygodni leczenie się powodzi, chodź ostatnio zaniedbałam farmakoterapię i skutki są opłakane. Za dwa miesiące miałam skończyć leczenie, lecz obawiam się, że przede mną jeszcze długa droga. Mam nową pracę, z której teoretycznie jestem zadowolona. Ponoć wybieram się na nowe studia. Ba, do szkoły zaocznej też. W końcu będę robić to, czego pragnę, co pasuje do mojego charakteru. Tylko ciągle nasuwa się to pytanie dasz sobie radę? Jestem nieszczęśliwie zakochana, a właściwie już nie, bo po prostu mam złamane serce z powodu mojej nadopiekuńczości, ponoć. Zawiniłam, próbując dać ciepło drugiemu człowiekowi? Tyję w zaskakującym tempie, ale ten temat już dla mnie nie istnieje. W moim życiu nie ma anoreksji, bulimii, chorych, katorżniczych diet. Tego już nie ma. I mam wrażenie, że nigdy nie było. Jest za to depresja. Co jakiś czas również myśli samobójcze. Od ostatniego pobytu w szpitalu psychiatrycznym nie zrobiłam sobie nic, choć mam wrażenie, że lekarz mi nie do końca wierzy. Szukam psychologa, choć jest nieziemsko ciężko, nawet jak na duże miasto jakim jest Wrocław. Niestety nie stać mnie na wizyty prywatne, bo ledwo póki co wiążę koniec z końcem, ale wytrwale szukam. Może przy uczelni ktoś taki się znajdzie, ale co do tego czasu? Tak bardzo mi was brakuje. I to nie pod względem wzajemnej autodestrukcji, bo więcej bym wam tego nie zrobiła i zrobić nie pozwoliła, ale wiedziałam, że mogę z wami porozmawiać i wy mnie rozumiecie. Bo nikt mnie nie rozumie, a przynajmniej takie mam wrażenie, patrząc na moje otoczenie. Mój stan psychiczny chyba przerzuca się na fizyczny, bo ciągle czuję się źle, lekarze mnie badają, a ja jestem zdrowa. W sumie to się z tego cieszę, tylko pytanie - dlaczego wciąż boli? I przede wszystkim - co? Pisząc tę część zaczynam płakać, po prostu się rozklejam i ledwo widzę. Jestem po prostu zmęczona. Czym? Nie wiem, no życiem. Nic nie ma dla mnie sensu, pomimo ze ciągle coś robię. Wstaję, jem, pracuję, czasami nawet się uśmiechnę, kogoś poznam, wyjdę na piwo, w plener... a w środku wciąż jestem pusta. W mojej głowie wciąż są wyobrażenia jak próbuję podciąć sobie żyły, jak się kaleczę lub - jak ostatnim razem wyglądała moja próba samobójcza - łykam leki popijając alkoholem. I płaczę, bo mam głupie wyobrażenie, że da mi to ulgę. Moimi głównymi problemami są teraz brak stałej pracy, głównie przez mój stan, mama w dużej odległości kilometrów, która również bardzo z tego powodu cierpi, a póki co nie możemy sobie pomóc oraz fakt, że nie mam nikogo tak naprawdę bliskiego, kto mnie od tego wszystkiego uratuje. Obawiam się, że w przeciągu najbliższych paru tygodni znowu wyląduję w psychiatryku. Cholernie wariuję. W mojej głowie jest milion różnych myśli, których nie da się pozbierać w całość i jak będę umiała, to wam to narysuję. Przepraszam jeśli wpis jest chaotyczny, ale piszę go w nerwach i bólu i płaczu, bo po prostu mam ochotę usiąść pod ścianą i powyrywać sobie wszystkie włosy. Smuci mnie to, że mam świadomość tego, jak bardzo niszczę sobie życie i ile cudownych potencjalnie chwil ucieka mi sprzed nosa, bo jestem chora. Moi rodzice po cześci wiedzą jak jest, ale tylko po części. Nie wiedzą o moim pobycie w szpitalu i próbie samobójczej, ale wiedzą, że regularnie odwiedzam psychiatrę i biorę leki. Nie wiedzą tylko, że mam depresję (chociaż mój ojciec wielokrotnie o tym wspomina, ja cały czas go wyprowadzam z takiego myślenia). Jest mi tak cholernie źle i nie umiem sobie pomóc, ale mam świadomość swojego problemu i to jest chyba w tym wszystkim najgorsze. Wiem, że płaczę, wiem, że moje myślenie nie jest normalne, że myślenie o samobójstwie jest złe, że tak nie można, że krzywdzę siebie i skrzywdzę swoich bliskich, którym naprawdę na mnie zalezy, ale nie umiem powstrzymać tych łez, smutku i tych wszystkich emocji i tego szaleństwa, które doprowadza mnie, nie wiadomo skąd i dlaczego, do obłędu. Błagam, niech ktoś coś powie

Informacje o andifeel


Inni zdjęcia: M.M martawinkel... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Czapla biała jerklufotoGrecka przygoda na Evii activegames12 / 03 /25 xheroineemogirlxTruck1 Polska kowalski33