Witajcie kochane :* Spałam dzisiaj 3 godziny, od 4 do 7, ale chyba nigdy nie czułam się taka wyspana i wypoczęta jak teraz. Dużo ćwiczyłam w nocy, czuję zakwasy w udach, ale takie lekkie i miłe. Dzisiaj środa, a w piątek m jak melanż! Co prawda miał być w ostatni weekend wakacji, ale plany się zmieniły. Dzisiaj jadę z przyjaciółmi i chłopakiem do kina, w sumie nie wiemy jeszcze nawet na co, no ale chęci się liczą :D Módlcie się żeby mój misiek okazał się bardziej wyrozumiały niż jest i nie wciskał mi tych wszystkich świństw. Jedyne co kupię to jakiś sok, albo butelkę wody. Kurcze, jaka ja jestem z siebie zadowolona! Dzisiaj zaczął się 6 dzień i żadnego zawalonego za mną! A co najlepsze? Mam mega motywację i nie męczy mnie to, że np koleżanka je moje ulubione chipsy w moim towarzystwie albo to, że rodzice codziennie częstują mnie slodyczami. Kiedy mama przychodzi z zakupów, wchodzi do pokoju, kładzie mi jakiegoś batona na stół ja z uśmiechem na twarzy mówię 'dziękuję', on leży sobie tak godzinę, dwie, trzy, nie kusi mnie. Na końcu chowam go do kartona, gdzie znajdują się inne słodycze. Wiecie co mi pomaga? Folder z moimi ulubionymi zdjęciami, który nazwałam 'aspiracje'. Codziennie ściągam jakieś nowe fotki, albo z waszych fotoblogów, albo z całkiem innych blogów i wrzucam je do folderu. Jak mam w głowie te piękne, szczupłe nogi, brzuchy to od razu odechciewa mi się jeść. Właśnie dopijam kawę, potem na spacer z pieskiem, potem posprzątać pokój, potem poćwiczyć, a o 11 przychodzi przyjaciółka na herbate. Mam dwie godzinki tylko więc życzę Wam udanego dnia i zmykam! :*