Sumienie - z pewnością kojarzycie to dziwne poczucie winy i w rodzone oczekiwanie na kare mimo że nikt nie wskazał was palcem. Geneza tego uczucia, zmysłu hmm... jak to nazwać nie podpierając się formulkami z katechizmu tudzież encyklepedi ? Niech będzie uczucie. Tak więc geneza tego uczucia jest skomplikowana ponieważ trzeba by omówić religijne i polityczne korzenie i ich związki itd. dlatego zajmę się stwierdzeniem czy jest to to potrzebne w życiu. Otóż odpowiedż jest prosta. Nie. Ale jak wszystko na świecie tak i ta odpowiedż jest względna. Potrzeba sumienia zależy od rozumu jednostki. Swoją drogą jest zastanawiające że to akurat "margines społeczny" jest go pozbawiony. Mordercy, gwałciciele, pedofile a nawet osoby upośledzone umysłowo nie znają poczucia winy. Często do czasu aż ktoś im wytłumaczy że to jest zło itd. oczywiście podpierając się religią charakterystyczną dla przynależności narodowej jednostki. Kwestie zapotrzebowania religijnego wytłumacze w innym tekście. Czyli można założyć że jeżeli jednostka WIE co jest dobre a co złe, to nie potrzebuje sumienia a jeżeli NIE WIE jest to bardzo przydatne. Reasumując według człowieka któy WIE czyli mnie - sumienie nie jest potrzebne a jednostki nie przystosowane społecznie powinny być od razu neutralizowane. Wyszło jeszcze z tego że jeżeli człek ma sumienie to znaczy że bez niego nie byłby pewny co zrobił żle a co dobrze. Chrześcijanie potencjalnymi przestępcami ? :)