fot. M. Mroczkowska
Czekamy na siodło, więc póki co śmigamy na oklep.
Kobyła dobrze chodzi, chociaż ja siedzę dość zachowawczo kiedy nie mam siodła.
Pan Janek pożyczył nam pad do jazdy na oklep i mega jestem ciekawa tego sprzętu, ale może być to coś fajnego.
Sama sobie zainwestuję może kiedyś.
Poza tym zmiany, zmiany, zmiany...
Mam nowe mieszkanie, a raczej wielki, piękny dom i to ze zwierzakami. Póki co mieszkają z nami tylko dziewczyny Mroźnej, ale w tym tygodniu dołączą psy i koty fundacji. W różnym stanie, zobaczymy, czy damy radę, ale ja tam w nas wierzę!
Nie wiem w co ręce włożyć, ogarniamy ogród i z jakichś 4 m kwadratowych wyszło 10 worów liści. Narobiłyśmy się jak głupie, a to dopiero mały kawałek podjazdu... Ale kocham to, czuję się tutaj jak w domu i nie mogę się doczekać aż przyjedzie reszta zwierzakowej ferajny!