Te zdjęcia wyglądają jakby było ciemno, a jeszcze było zupełnie widno...:)
Dowody miłości konia Rogera nad moim kolanem codziennie mają inną barwę, od czarnego przez granatowy i fiolet do zieleni... Takie trochę barwy szczęścia. <3
Koń dobrze chodzi, dzisiaj byłyśmy na spacerku terenie w przemiłym towarzystwie.
Jutro dam jej wolne bo pracowała cały tydzień, należy jej się.
Dzisiejszy dzień zaczął się dość pesymistycznym akcentem, bo na moim przystanku leżał ktoś nieżywy, a wszędzie dookoła taśmy policyjne. Musiała jakaś starsza osoba zasłabnąć, w każdym razie przykro się robi na myśl o takich rzeczach. Ktoś po prostu leżał na ulicy, a dookoła pełno starszych pań z pieskami (że niby na spacer idą i znalazły się tam całkiem przypadkiem) w rolach gapiów dookoła i każdy plotkuje kto to i co się mogło stać. A wcześniej jak ten ktoś potrzebował pomocy to nie było podobno nikogo, a godzinę trwała akcja reanimacyjna. No cóż.