Deszczowy wieczór i mglista noc utworzyły wspaniałe warunki dla magicznego wschód słońca :)
Wystarczyło tylko wstać po 4, i wspiąć się na najwyższy punkt na skarpie :)
2 dni urlopu + M = wyjazd nad Bug
M oczywiście z nastawieniem na ryby, ja na pełny relax :)
Słońce, woda, leżaczek i książka, to coś co lubię :)
Motyle siadające na rękach, ważki na głowie, bociany i łabędzie na wyciągnięcie ręki, stada krów kąpiące się w rzece,
wieczorne ogniska, zero hałasu, ludzi, zasięgu...
Znów naładowałam baterie na 100 %, choć nie rozładowałam jeszcze wcześniejszych :)
Aga w Chorwacji, jestem z nią wszystkimi myślami, zazdraszczam bardzo i cieszę się, że w końcu jej się udało :)
Dzisiaj w końcu złożyliśmy wnioski na paszport- kolejny krok do następnej, najdalszej podróży marzeń :))