Jedno z najzajebistszych i najsławetniejszych zdjęć z PIOTREM. Ogółem, jedno z niewielu jakie mamy. Ach, ach.
Jestem wymęczona tak ogrutnie, że nie ość, że mam oczy czerwone, zapuchnięte i załzawione + bolące jakbym pięć kilo cebuli obrała, to jeszcze ledwo się na nogach trzymam i zasypiam nad tą klawiaturą. Ale co tu dużo mówić - opłacało się wyjść dziś o 7 by wrócić o 20, spotkać się z fajami, być we dwójkę i hałasowa za dziesiątkę i ogółem szał ciał. I przystankowe zabawy. Dziwię się, że ktoś w ninja szybkim tempie nie zadzwonił po panów z Aleksandrowkiej bądx jakiejś ekipy z zoo. Ale co poradzić, tak, jesteśmy popierdoleni jak z lato z radiem, jak to PIOTR mawia. Bywa.
Za tydzień w piątek tortury - spirometria wysiłkowa. Wrzucamy Anasa na bierznie i sprawzamy kiedy padnie trupem i nie wstanie. Pozdro tam. Ja wiem, że trzeba zdiagnozować jeszcze czemuż, ah, czemuż astma ta mnie tak dręczy, al bez tak drastycznych śroków co? Może wyniki spirometrii zwyłej dobre mam, ale to dlatego, że zawsze zapominam o zaprzestaniu brania leków na dwa dni przed i tak jakoś wychodzi.. Cóż, nie wiem czy będę potem wstanie doczłapąć się do szkoły, ale trzymajmy kciuki. Najwyżej zaliczę zgona gdzieś po drodze.
Eskobar - Someone New