dzień 132.
dodawałam wpisy i nie załadowało....
jakieś nowości? nic poza gymem.
dzisiaj cudowny chill! w końcu udało mi się dotrzeć do Greenwich!
cudowna pogoda, pięny widok, zimne piwko, książka, dobra muzyka i chrupki kukurydziane.
po takich dniach nie chce wyjedżać.