Chcę normalności, proszę. Opowiedz mi o niej.
Przerażenie sięga zenitu kiedy nic już nie ma.
Naucz mnie zapominać.
Nie mogę ani spać, ani jeść, ani pisać.
I jak Fisz mam ranę na wylot. Na wylot ranę mam.
/patrzyłam ci w oczy prosząc o spokój kiedy ty pociągnąłeś za spust/