Dzisiejszy dzień udany :D
Planowaliśmy(jeśli można tak nazwać spontaniczne rzucenia pomysłu 15 min. przed wyjazdem) spędzić dzień na mieście, ale Alanek oczywiście musiał się opierdalać i się trochę przeciągnęło szykowanko.Do miasta zajechaliśmy po 12, czyli po lunch time, wiec większość atrakcji już nas ominęło.Postanowiliśmy wiec skoczyć do kina na jakis film 3D :D Padlo na Epokę Lodowcowa...
Film był naprawdę świetny i dodatkowe efekty trójwymiarowe robiły niezłe wrażenie!Polecam, bo film jest poprostu śmieszny i sporo się dzieje.Oczywiście nie zabrakło moralnych rozterek bohaterów, zwyciężyła jak zawsze przyjaźń i więzi rodzinne, ale ogólnie akcja była ciekawa.Niektóre sceny potrafily wcisnac w fotel, inne niestety były na żywca przeniesione z poprzednich części.
Po wyjściu z sali seansowej zauważyliśmy, ze gdy oglądaliśmy film minęła nas ostra burza.Niebo bylo bardzo pochmurne i wyglądało na to, ze nie skończyło się jeszcze na dobre, wiec wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy do domu.
Kolo godziny 18 pojechaliśmy do p. Doroty gdzie poznałem jej syna, Michała.Mówił po angielsku i łamaną polszczyzna, ale nie miałem żadnego problemu sie z nim dogadać i odrazy złapaliśmy za pady i PlayStation 3 zostało odpalone :D Fajnie się grało we dwóch.
Jestem zmęczony i idę do łózka :)
Pozdro dla wszystkich :P
Buziaki tylko dla mojej niedobrej :*