"układam równo pod rząd
z maniackim uporem
wszystkie z mozołem pozbierane
wspomnienia
przebolenia
przekochania
przetańczenia
prze..."
Już nie patrze w oczy
Z zimnym dystansem podchodze do uścisków
Z coraz większym wycofaniem do przelotnych pocałunków
Nie chce już nigdy na chwile poczuć