Tak, jeszcze tylko trzy dni! Trzy dni do przełomowego momentu w moim zacnym życiu. Trochę się obawiam, że nie dam rady, ale mimo tego staram się być dobrej myśli.
Najważniejsza jest motywacja! Bez niej się nie obejdę... Wsparcie też by się przydało.. ale nie najbliższych, o nie! Oni zabronią, zabronią, zamkną, bd karmić na siłe. Nie chce tego, chce osiągnąć cel. MUSZĘ!!!
Mam anemie, ale może mi się nic takiego nie stanie... Zresztą walić to, najważniejszy jest ten płaski brzuch, i chude uda. No i waga oczywiście.
TRZY DNI!