i znów coś we mnie pekło. Kolejny raz bezkształtny czar prysnąl. Ulotniła sie ze mnie cała dobra wola, do życia. Ksztuszę się, maskując błędy innych. Bezcelowe krążenie w okół. Niewytłumaczalny ścisk w gardle. Mieszanka wybuchowa złości i żalu. Strach przed własnymi słabościami. Brak samozaparcia i wkraczanie w niszczącą rzeczywistość. Odnalezienie swojej nicości w niczym. Znalezienie cichego kąta na dnie. Spuszczenie głowy, na odtrącona szanse. Wytłumaczalny brak motywacji. I pustka, która kruszy mi sie w środku. Zakazane myśli wychodzące na światło nocy. Strach przed zrobieniem kolejnego głupstwa. Działania na podstawie bezmyślności. Kolejny zawód. Buduje piramidę nienawiści. Dokładam coraz to więcej ognia. Płone. Oszalałam. Nie jestem dyktatorem własnego życia. Nadziałam się na sztylet. Przebił mnie na wylot. Poległam we własych oczach. Słabość. Dusze się. Wszystko się zlewa w jedno. Brak zrozumienia. Myslowy error. Nie rozumiem. a chce tego zrozumienia. Nieskończone i zawiłe niejasności. Nie potrafię. Jestem bezsilna na własny los. Nie umiem znaleźć liny. Spadam. Potykam się o swoje leki. Gonią mnie. Połamane skrzydła. Byłam tutaj, już nie raz. Bezsens. Przegrałam. Znów koniec
https://www.youtube.com/watch?v=M0lPjt-GLnM
Znam drogi wiodące do dna
Mosty rzucone na wiatr
Światło walczące o blask
Kształty bez formy i ...
Ten pomiędzy wszystkim to ja
Powinienem wybrać lecz jak
Każdy dzień daje znak
Że zatrzymał się czas
Drąży myśli to wściekłość i wrzask
Ona wzbiera we snach ona chwyta mnie w locie
I powstrzymuje czyny my zaplątani w niemoc słów
Nie wypełniliśmy się nie wypełniliśmy się dniem
Inni zdjęcia: Prawie Palenica. ezekh114Na tyłach. ezekh114... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24