To są NOGI. Mam nadzieję, że nikogo nie razi ich widok biorąc pod uwagę to, że na fotoblogach są dopuszczalne o wiele bardziej wyrafinowane formy obnażania się.
Ostatnio nie mam nastroju. Wiele sytuacji się na to składa, ale nie będę się szczególnie nad tym rozczulać. Znalazłam coś, co niezawodnie poprawia mi humor:
"Like a prayer" - serbska wersja! :D
Jestem zauroczona językiem srpskim. Nauczyłam się nawet wymawiać "l". Potrzebne było do tego trochę ziemniaków w policzkach.
Oczywiście Serbowie zrobili parodie Madonny i ich słowa nie są odpowiednikami jej tekstu. Po stu razach przesłuchania tego można się bardziej domyślić, o co chodzi w tym wideo.
No to tyle. Zachowałam styl, kompozycje i wszystkie inne shity jak zawsze. Moi znajomi już śpią, co jest czymś niezwykłym. Życzę im miłych snów.
P.S. Kiedyś częściej pisałam P.S.
P.S.2. Strzeżcie się, WASZE PULPITY SĄ W NIEBEZPIECZEŃSTWIE.