Obiecałam Ci kiedyś owoc jabłoni
Obiecałam Ci na policzkach róże kwitnące
Obiecałam, że czas zamknę w srebrenj kuli
Ty, w zamian miałeś zagrać dla mnie
Nic więcej nie chciałam
poza muzyką ciał naszych
Minął czas jakiś
Jesień obsypała nas suchymi liściami
Na spotkanie
Przyniosłam swoje białe dłonie
Usta jak krew czerwone
i noc w bezmiarach wieczności
Twoje oczy nie były zawiedzione
Twoje ręce dotyku spragnione
Bez dźwięku zegara kochałam się w Tobie
Usłyszałam muzykę
Grałeś na skórze mojej
Delikatnie i zachłannie
Wiedziałeś, że wszystko możesz
Światło latarni zabłysło
Czerń w mych oczach zbledła
w jasność się oblekła
Od duszy Twojej
oderwałam moje białe dłonie
i usta czerwone
W mgłę się zaszyłam
Zostawiłam Cię z owocem jabłoni
policzkami w płatkach róży
i wiecznym czasem nocy
Twój utwór skończył się w połowie
ale obiecuję...